Marcin Horała Marcin Horała
1010
BLOG

Moje przesłanie od serca na wybory

Marcin Horała Marcin Horała Polityka Obserwuj notkę 15

Jestem starym politycznym wyjadaczem, widziałem już naprawdę wiele i mało co jest mnie w stanie poruszyć. Te wybory bardzo mną poruszyły.

Staliśmy się bowiem świadkami jakże symbolicznego starcia. Z jednej strony superpopularny urzędujący prezydent - z drugiej sympatyczny, pracowity i inteligentny, ale szerzej nieznany poseł z Małopolski. W pierwszych sondażach notował nieraz jednocyfrowe poparcie.

I oto ów szerzej nieznany człowiek rusza walczyć, gryzie glebę, pracuje od świtu do nocy. Ma jeden autobus - a jego kontrkandydat szesnaście. Ale w tym jednym autobusie jest prawdziwy człowiek, którego chcą spotykać Polacy - w owych szesnastu tekturowa figurka, którą witają oficjele i urzędnicy w ramach obowiązków służbowych.

Ustępujący władca przez długi czas nie widział zagrożenia usypiany oficjalnymi sondażami i zapewnieniami pochlebców. Andrzej Duda się nie przejmował tylko jeździł po Polsce spotykając się z tysiącami, dziesiątkami jak nie setkami tysięcy obywateli.

Kiedy dostrzeżono wreszcie w pałacu zagrożenie wyciągnięto najcięższe działa. Poparcie wszelkich możliwych celebrytów, w przeważającej mierze starych tłustych kotów upasionych na państwowym cycku. Dywanowe naloty mediów na wizerunek konkurenta, wyciąganie wszelki możliwych haków i haczków. Na zasadzie, że wprawdzie my rozkradliśmy Polskę, ale patrzcie, oni nie lepsi - mówią brzydkie wyrazy i palą papierosy, O!

Sięgnięto po najgorsze wzory kampanijne atakując negatywnymi spotami (w których wyraźnie uznano odbiorców za idiotów, do których trafia się przekazem na poziomie "Andrzej Duda was wyduda" czy zabawami w zniekształcanie twarzy konkurenta). Próbowano osłabiać psychikę kontrkandydata atakami na jego rodzinę.

Jeżeli więc nawet nie popieracie znacznej części poglądów Andrzeja Dudy i nie utożsamiacie się z popierającą go formacją pomyślcie - jaką należy dopisać puentę do tej historii?

Czy wygrać powinien ten, który chce was podzielić, przestraszyć, napuścić jednych na drugich? Który chce część Polaków "zepchnąć na zupełny margines"? Którego trzeba trzymać w zamkniętych pomieszczeniach wypełnionych działaczami partyjnymi żeby nie walnął gafy od której aż zęby bolą? Czy chcecie żeby władza miała poparcie in blanco, wiedziała że co by nie zrobiła i jakiego fatalnego kandydata nie wystawiła to i tak wygra bo postraszy opozycją?

Czy może raczej niech wygra ten, który wszystkich Polaków traktuje z szacunkiem, również tych z którymi wiele go poglądów go różni? Który jest życzliwy ludziom, wchodzi w tłum, broni zadających niewygodne pytania na których buczą jego nadgorliwi zwolennicy?

Jak napisał na twitterze dziennikarz TVN Krzysztof Skórzyński: jeżeli Andrzej Duda te wybory wygra to wygra je nie tylko z Bronisławem Komorowskim ale również w wielkim aparatem i wieloma instytucjami.

Czy wybory ma się wygrywać poparciem państwowych instytucji, sponsorowanych celebrytów, sondażowni i mediów?

Czy raczej ciężką pracą, zaangażowaniem, dobrymi pomysłami?

Jeszcze jeden symboliczny obrazek: gdy domy mediowe lepiły bilboardy Komorowskiego - tysiące zwolenników Dudy wieszało na płotach jego banery i plakaty.

Dlatego w tych wyborach nie ma już znaczenia czy ktoś jest pisowcem, kukizowcem, korwinistą, wkurzonym na wszystko czy nawet platformersem. Wrócimy do tej dyskusji przy wyborach parlamentarnych.

Teraz mamy jedną możliwość: wysłać ostrzeżenie dla rządzących, że nie wszystko mogą z nami zrobić. Wybrać nadzieję, przyszłość i energię. Wybrać dobrego człowieka, który jako prezydent - tak samo jak w kampanii - będzie dla Polski harował od świtu do nocy i będzie szanował wszystkich Polaków.

Dlatego w niedzielę głosuję na Andrzeja Dudę.

Z wykształcenia prawnik i politolog. Z zawodu specjalista organizacji zarządzania procesowego i zarządzania projektami. Z zamiłowania samorządowiec i publicysta. Radny miasta Gdyni, ekspert Fundacji Republikańskiej, przewodniczący Zarządu Powiatowego PiS w Gdyni. Zamierzam kandydować na urząd prezydenta miasta Gdyni.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka